Jak go całowałam.. miał zamknięte oczy.....
Wrócił- cały poobijany, zadrapania, rany na rękach, teraz trzeba się o niego zatroszczyć :D
Obyło się bez rozmowy na temat z powodu którego był zły, akurat tego mogłam być pewna, że mu przejdzie i nawet nie zachaczymy o to co się stało, bo to błachostka była.. Tęsknił, tak bynajmniej wydaje mi się, że tęsknił bo przytulał, całował, dotykał, ja chciałam się nim jak najbardziej nacieszyć, bo odczułam bardzo jego nieobcność, brakowało mi go, ale stłumiałam to uczucie w sobie. Chyba bałam się, że znów coś zrobie nie tak, wiec robiłam tak jak on by tego chciał, bo uwielbiam go nooo.... pomimo jego dziwnych filmów i zachowań. Więc nie mogłam utrzymać rąk przy sobie.. musiałam czuć jego obecność.. wiec dotykałam go.. to za rękę.. to wplatałam dloń w jego włosy, ale najwięcej to sie przytulałam..
Chyba się zakochuje..
bardzo bym chciała żeby on odwzajemniał to uczucie.. ale pod tym względem trudno go rozgryźć, a niestety o uczuciach trudno się nam rozmawia.. zobaczymy jak to dalej będzie.. narazie jest dobrze..
Naraz całować się jest fajnie, jak Wam oko nie wypadnie.
Hmm. Znacznie lepiej całuje się z zamkniętymi oczami.Ach wyobraźnia wyobraźnia wielką wtedy jest!
Dodaj komentarz