Ambi - (wielki?) powrót :D (notka z serii:...
No to się trochę pozmieniało. A w sumie nie wiem, czemu wróciłam na blogi. Miałam chyba potrzebę napisania czegoś. Nie chciało mi się myśleć nad nazwą, więc tandetne "dawnaambi" musi wystarczyć :D bo niestety nie mogę wejść na mój dawny profil:/
Pamiętacie jak pisałam o M? hmm.. ten kto mnie odwiedzał, może i pamięta. Kennetha już nie ma, i nawet nie wiem czy tak naprawdę był :P, Ale M, mój powiedzmy były, o którym nie mogłam zapomnieć, jest ze mną teraz już od 5 miesięcy. To chyba mój rekord:), chociaż bywają kłótnie między nami, ostatnio było w miarę spokojnie i miło, bez sprzeczek. Aż do zeszłego tygodnia. Nie będę nudzić na ten temat, napisze jedynie że M nie odzywa się do mnie już od tygodnia, a teraz pojechał na szkolenie, i wraca dopiero za tydzień. Fakt napisał mi jednego smsa, ale w treści było tylko "jadę na poligon, wracam za tydzień, nie pisz, odezwę się sam, pa" taaa :)
Mam nadzieje, że mu przejdzie, bo mi już PRZE SZŁO:D
Kolejną nowością w moim życiu, o której należałoby także wspomnieć jest to, że 5 czerwca będę miała obronę pracy licencjackiej. O ile zdam ten semestr, bo trochę trudno jest. Praca już napisana, ostatnie poprawki tylko zostały, ale to po piątkowym seminarium. W tym tygodniu trzeba się wziąć za naukę, bo jak na razie to licencjatem się tylko zajmowałam.
No nic mam nadzieje, że u was wszystko w porządku, jak będę miała chwile czasu na pewno was odwiedzę :) Buzia..